Wszystko w przyrodzie obdarzone jest siłą radioaktywną, emanuje z siebie różnorakiej mocy promienie fluido-magnetyczne. Aureola świętych nie jest wcale fantazją malarską - jest rzeczywistością, którą jedynie nie wszyscy i nie zawsze mogą dostrzec. Człowiek wciąż „wyrzuca” z siebie snopy świetliste różnej barwy, konfiguracji, mocy - zależnie od wrażliwości psychicznej, stanów emocjonalnych i budowy fizycznej.
FLUID ŻYCIA mający strukturę promieni „V” (od słowa łacińskiego: Vita - Życie), czyli ciało astralne, promieniujące i wypełniające poza człowiekiem wszystkie przestrzenie, nazwane jeszcze w starożytności przez Hindusów „Oceanem Akasy”, stanowi rdzeń życia i osobowości ludzkiej, jest wizerunkiem plastycznym wszelkiego istniejącego.
FLUIDY ŻYCIA kształtowane są pod wpływem myśli i woli ludzkiej, przenikają i falują podobnie do wszystkich innych fal. Zadaniem współczesnej nauki jest zbadanie ciał astralnych, określenie ich właściwości chemicznych i fizycznych przy zastosowaniu najnowszej aparatury analizującej. Dzięki zastosowaniu wiązki lasera udało się uczonym z paryskiego Instytutu Badań Zjawisk Astralnych określić namacalnie istnienie elektro-magnetycznych promieni „V”.
Długotrwałe i żmudne badania uczonych profesorów Michaela Gaumnitza i Rolanda Wolfa pozwoliły dzięki wykorzystaniu wysokoczułych materiałów fotograficznych marki Kodak, na utrwalenie obrazów fluido-magnetycznych.
Oto jedna z metod:
W ciemni fotograficznej należy zanurzyć w wywoływaczu drobnoziarnistym kliszę o formacie przynajmniej 9,5×12,5 cm, wysokoczułą - najlepiej firmy Kodak lub Foton SR-2. Na stronie pokrytej emulsją położyć dwa lub trzy palce prawej ręki, trzymając je nieruchomo ok. 20 min. Po wywołaniu i utrwaleniu - w zależności od posiadanej mocy fluidalnej - otrzymamy obraz fotograficzny w postaci intensywnego lub słabego zaczernienia.
Inna metoda, opracowana przez światowej sławy uczonego profesora Hansa Meiera polega na tym, że wykorzystuje się tzw. klisze suche. W ciemni fotograficznej należy przez ok. 18 min. trzymać rece nad żelatynową warstwą kliszy w odległości 2 centymetrów.
W ostatecznym efekcie po obróbce chemicznej okazać się może, że napięcie emocjonalne badanego zostało przeniesione na kliszę w postaci obrazu astralnego, czyli odpowiedniej intensywności zaczernienia. Tą drogą prof. H. Meier otrzymał bardzo wyraźny zapis fotograficzny - gniewu, smutku i radości.
Metoda osłoniętych klisz w czarny papier izolujący od naświetlania wartstwy światłoczułej, przymocowanych na kilka godzin do różnych części ciała, pozwala na bardzo dokładny zapis fotograficzny różnego typu schorzeń, np. jaglicy, odbić cielesnych, tyfusu plamistego, a ostatnio, dzięki wykorzystaniu super czułych klisz typu Kodak FCR-3, otrzymano obrazy guzów nowotworowych, co w niedalekiej przyszłości pozwoli medycynie na wykrywanie, jeszcze w fazie embrionalnej, znamion tej straszliwej choroby.
Obrazy fluidalne myśli ludzkiej otrzymał prof. Toni Adams metodą trzymania kliszy warstwą światłoczułą przy czole pacjenta. Okazało się, że wystarczy ok. 10 minut, aby wyobrażenie człowieka zamieniło się pod wpływem promieni życia w obraz fotograficzny. Po wielu próbach ten uczony amerykański doszedł do wniosku, że tą metodą można otrzymywać obraz dzieła plastycznego w całej gamie barwnej lub nawet wizerunek oczekiwanej osoby, ale i też jakieś zdarzenie historyczne, które kiedyś dawno nastąpiło
w rzeczywistości.
Naturalnie takie skomplikowane obrazy mogą ujawnić się nie u wszystkich badanych pacjentów prof. dr T. Adamsa, bowiem niewielu z nas posiada w sobie moc astralną. Nadmienić należy, że uczony ten w swej najnowszej pracy pt. „Od nas - dalej...” opublikowanej w Paryżu (1971) zaznacza wyraźnie, że promienie życiowe widoczne są na kliszy w różnym natężeniu tonalnym w zależności od charakteru, temperamentu a nawet barwy skóry badanego... według jego badań ludzie prawi i szlachetni emanują z siebie promienie fluidalne wyjątkowo silnie, dlatego otrzymują wizerunki wyraźne - natomiast jednostki pozbawione uczuć szlachetnych, mogą się jedynie zadowolić obrazami słabo zaczernionymi, zamglonymi, a co najgorsze, nieostrymi, co uniemożliwia niejednokrotnie odczytywanie wyników w postaci zapisów astralnych metodami fotograficznymi.
Józef Robakowski (1972)
zeszyt WFF nr 1, Łódź 1974
Realny portret fotograficzny kuzyna Konrada zestawiony z astralnym
Mecz szachowy Spasski - Fischer z lat 60-tych
Obraz dobrej woli
Autoportret wielokrotny w oparach absyntu
Wspomnienie uroczystości ślubnej ciotki Jadwigi z 1938 roku - obraz otrzymany metodą czoła
Wizerunek mojego przyjaciela Jürgena Bluma odtworzony z pamięci
Trzy siostry z Bodzanowa
Wizerunek ukochanej osoby - otrzymany metodą osłoniętej kliszy
Bitwa pod Grunwaldem wg J. Matejki - obraz wzmożonej wyobraźni